Logo Gminy Busko-Zdrój

TĘŻNIA

Tężnia o poranku
Tężnia przy pięknej pogodzie z lotu ptaka
Rowerek obok Tężni Solankowej w Busku-Zdroju
Oświetlona Tężnia nocą z lotu ptaka
Tężnia przy pięknej pogodzie z lotu ptaka
Plac zabaw - piracki statek
Fontanna
previous arrow
next arrow
PlayPause

Paweł Kowalczyk opowiadał o IndiachGościem spotkania dnia 29 kwietnia, 2016 roku w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Busku-Zdroju w ramach cyklu ,, Biblioteczne spotkania z podróżnikami" był wadowiczanin Paweł Kowalczyk, który ukończył prawo na uniwersytetach we Frankfurcie nad Odrą, w Poznaniu oraz w Tuluzie studiował kierunek Azja Wschodnia oraz Opracowywanie Projektów Rozwoju Zrównoważonego w Barcelonie. Pracował w Międzynarodowym Departamencie Assistance w Zurych Espana, a od 2010 roku odkrywa Indie.

Paweł Kowalczyk opowiadał o IndiachIndie są ciężkie do ogarnięcia i to nie tylko w sensie geograficznym, demograficznym ale także nieogarnialne w innych sferach: obyczajowej, politycznej i społecznej. Jest to wielojęzyczna cywilizacja z ponad 1500 językami oraz 22 regionalnymi językami urzędowymi. Głównym językiem urzędowym jest hindi i angielski.

Pan Paweł opowiadał o niezwykłym kraju pełnym kontrastów, bajecznych kolorów, a przede wszystkim o wolontariacie w Indiach, tamilskich wioskach i Auroville, mieście położonym na południu Indii, w którym jako wolontariusz spędził sześć miesięcy. Uczestniczył w projekcie Integral Sustainability Platform of Alon and Batel. Podróż do Auroville trwała etapami.

Z Dehli jechał pociągiem gdyż w Indiach nie istnieją tanie linie lotnicze. Wybrał podróż pociągiem, która trwała 36 godzin. Ciekawostką jest, że pociąg dojechał do Bangalore tylko z trzy minutowym opóźnieniem. Następnym etapem podróży było miasto Pondicherry, które kiedyś było francuskim terytorium. Francuzi pozostawili po sobie architekturę, kilka kościołów i szeroko stosowany język francuski. Na ulicy widać policjantów w czerwonym kepi. Odnosi się wrażenie, że życie w południowych Indiach jest dostatniejsze niż w reszcie kraju, a domy i ulice wyglądają schludnie. Ostatnim etapem było Auroville do którego dotarł rikszą.

Miasteczko Auroville jest jedyne w swoim rodzaju. Założono go na nieużytku, który był konsekwencją brutalnego wycięcia lasu tropikalnego. Teraz miasto wygląda jak ogród. Przez czterdzieści lat zasadzono ponad milion drzew. Rozrzucone luźno nieliczne domy mieszkalne i budynki publiczne łączą polne drogi i ścieżki, przecinające pokrywający te tereny las.

Paweł Kowalczyk opowiadał o IndiachPaweł Kowalczyk opowiadał o IndiachPaweł Kowalczyk opowiadał o Indiach

Powstało po to, by mogli w nim mieszkać ludzie, dla których nieważne są podziały narodowe, polityczne czy wyznaniowe.

To jedno z nielicznych miejsc w Indiach nastawionych na zieloną technologię. Prowadzone są tam badania nad odnawialną energią, budownictwem i zalesianiem. Miasto wolnej przestrzeni i realizowanych marzeń nazywane jest ,, żywym laboratorium" ze względu na projekty i doświadczenia, do którego zjeżdżają się z całego świata idealistycznie nastawieni wolontariusze. Innymi słowy - pozytywnie zakręceni, rozumiejący świat na swój inny sposób, chociaż na pewno bardzo zdolni. Stałych mieszkańców zamieszkuje 2421osób z 47 państw (stan na lipiec 2015 roku). Miasto z ponad dwoma tysiącami mieszkańców pokazujące światu, że życie w zgodzie jest możliwe. Tyle, że w Auroville nie ma typowych problemów cywilizacji, jak przeludnienie wyniszczające dobre stosunki międzyludzkie, czy przestępczość, albo zniszczenie środowiska. Pokazuje, że można odbudować przyrodę, przy założeniu, że nie jest pokryta osiedlami ludzkimi. Można żyć bez różnic klasowych, jeśli założymy, że wszyscy mamy takie same ambicje, brak żądzy władzy i kompleksów na tle akceptacji przez środowisko. Można korzystać z odnawialnych źródeł energii, jeśli jest nas mało i ograniczymy nasze wybujałe potrzeby komfortu życia. Można żyć w zgodzie, przy założeniu, że tych którzy zgodę rujnują wyrzuca się za mury miasta.

Auroville można nazwać krytyką naszej cywilizacji, utopią stojącą w opozycji do otaczającej rzeczywistości dającą do myślenia i pokazującą nowe kierunki rozwoju. Warto byłoby pobyć tam dłużej, żeby wyciągnąć jakieś poważniejsze wnioski bo na pierwszy rzut oka to wygląda na sztuczną komunę, która zalatuje kultem do piłki golfowej gdyż geograficznym centrum Auroville, a zarazem najważniejszym budynkiem i atrakcją jest złoty budynek Matrimadir w kształcie piłki golfowej wokół którego dookoła porasta trawa. We wnętrzu budynku znajduje się kryształowa kula oświetlana nieustannie przez strugę światła wpadająca przez otwór w dachu.

Poprzez podzielenie się swoimi doświadczeniami nasz gość pozwolił nam poznać to miejsce oraz zaznajomić się z jego mieszkańcami i wolontariuszami. Spotkanie ubogacił pokaz licznych slajdów.

W spotkaniu uczestniczyli uczniowie Zespołu Placówek Oświatowych w Zbludowicach oraz Z.S.T. i O im. Kazimierza Wielkiego w Busku - Zdroju.

D.M.