Logo Gminy Busko-Zdrój

AKTUALNOŚCI

Tężnia solankowa o poranku
Zdjęcie Tężni nocą
Aleja Mickiewicza, zdjęcie nocą
previous arrow
next arrow
PlayPause

Zimowy gość, Michał BukowskiZimowy gość, Michał Bukowski

Grudzień. Biało. Od czasu do czasu zacina śnieg z deszczem. Wieje. Trudno wybrać się nawet na spacer do parku. Najlepiej siedzieć przy żywym ogniu. Pamiętacie Steda u babci Oleńki? „W rozpalonym piecu huczało i to było więcej niż chóry anielskie. Nie ma, nie może być słynniejszej muzyki od tej, kiedy w piecu huczy ogień, a za oknem duje wiatr. Kiedy w piecu trzaska żywica, a za oknem dujawica ." My, mieszkańcy blokowisk często nie mamy nawet pojęcia o tym, co to żeliwna koza. Co warto zrobić w posępny, szarobury dzień? Warto przyjść do Miejsko-Gminnej Biblioteki i ogrzać się poezją.

Zimowy gość, Michał BukowskiMichał Bukowski w progu naszej Czytelni. Chciałem go zobaczyć już wcześniej. Fotografie, jak zwykle, wypaczają obraz. Jaki jest naprawdę? Teraz widzę lepiej. Wysoki, szczupły, pełen dystynkcji, szpakowaty. Oko wypukłe, nos suchy. Trzyma się prosto. Jest uważny. Mądre, badawcze spojrzenie z profesorskim zacięciem. Wykłada przecież i kontakt z grupą słuchaczy to dla niego chleb powszedni. W ręku opalizujący metalem podróżny kuferek.

Przedstawia się: - Michał Bukowski.

Czekaliśmy. Wprowadzam go na chwilę, by przedstawić oczekującym, do gabinetu Pani Dyrektor. Są tam już goście z Biblioteki Wojewódzkiej. Jest również pan Stanisław Nyczaj. Wracam do napełniającej się powoli sali. Jaki on jest, kiedy trzyma ołówek nad białą kartką, którą za chwilę nakarmi wierszem? „Twarz wklęta w ramiona?" Pisze ciszą tętniącą gotową już strofą? Długo dojrzewa? A może tłucze w bezkształt, szybko wykluwając właściwą formę?

„Stary człowiek", wiersz pierwszy. Rok 1975. Dworzec, 5.00 rano. Zmęczony, stary człowiek z bułką w ręku – może wspomina. Może tylko jest. Czeka na słoneczny promień?

„Cmentarze polskie – butwiejące księgi". Studium cmentarnej symboliki w ciągu pokoleniowym, wypełnionym tradycją.

„Radość tworzenia". Odpowiedź dla wielu, jak się pisze wiersze. Pan Bukowski podaje receptę własną. Może ktoś skorzysta?...

Mówi o japońskich wierszach haiku. Kultura japońska jest mu bliska. Fascynuje go Daleki Wschód. Ten spokój walki. Ćwicząc kata, próbuje pokonać tego drugiego w samym sobie, wbrew młockarni znanej z filmów. Przypomnijmy sobie obrazy Akiry Kurosawy. Tam często „jedynym samurajem jest wiatr." Oni, przed rozpruciem sobie kałduna pisali haiku. Etos wojownika. Dzisiaj nawet kobiety piszą haiku. Wystarczy...

„Natchnienie". „ Jakie może być? Miłość. Nie powiem nie. Córka Kamila prosi: Weź mnie na smycz albo chociaż wróć na niedzielę!"

„Niedosyt". Człowiek mieszkający daleko, chce chociaż popatrzeć, jeśli już nie może się zatrzymać.

„A mnie tak mało". „ A mnie tak mało i nie mogę być wszędzie". Ten ostatni wers mówi sporo, nie wszystko przecież. Poeta lubi bywać. Wdzięczny każdej gościnie. Emanacja ścian, bibelotów, fotografii, obrusu, ludzki gomon – to działa kojąco.

Ruda Irlandia. Płomiennowłose dziewki. Piegi. Błękit oczu odbitych w oceanie. Wszędobylska poezja. W Lublinie to samo. Starówka. Trochę bluesa. Stara gitara basowa. Znowu blues i muzyka (czytaj Nauzykaa) XVI wiecznego wtedy miasta. Piękna Hinduska i Starozakonny w długim chałacie. Bruk, granitowa kostka układające się mozaiki – tylko miejskie.

„Miałem sen". W wierszu godność człowiecza. Jakże łatwo o niej zapominamy. Sny - pamięć. Sny – rzeczywistość. Wzlatująca jaskółka. Strofy adresowane do panów 50 plus.

Jaskółka jest tu metaforą, pocałunek choćby mocny bardzo, nie zniweluje tych trzydziestu lat." Ach, te niegdysiejsze śniegi...

Motywacją do pisania są też wiersze innych. Może „Puch" Marka Wawrzkiewicza?

Da się połączyć ekonomię i poezję? Można. Udowadnia to poeta ekonomista, a może ekonomista – poeta?

Michał Bukowski mieszka we Wiedniu (stanowczo będę się upierał, iż brzmi to ładniej niż prozaiczne: w Wiedniu). Według Roberta Makłowicza, europejskiej stolicy kultury, a może przede wszystkim kultury kulinarnej. Jak wpływa atmosfera Wiednia na twórczość poety? W jego poezji tkwi duży ładunek emocji, nierozerwalnie związany z ego autora. Nie pisze tak sobie. Jest zaborczy i konsekwentny.

Poliglota. Tłumaczy również z języka rosyjskiego. Bywa, wbrew kanonom. „Żeby tylko przeżyć listopad" Jekateriny Polańskiej. Czytając rosyjski oryginał, Michał Bukowski osiąga każdorazowo ciszę. Ciszę audytorium. Uderza siłą strachu. Przed reżimem? Listopad jest zawsze, nawet w lipcu. Reżim też.

„Moje wiersze, to moje dzieci". Twierdzi, że kocha je wszystkie.

Nie będę silił się na recenzowanie wierszy pana Bukowskiego ani ich oceniał. Zostawiam to zawodowym literatom i krytykom, czyli znawcom. Dużo bardziej interesuje mnie nastrój jego poezji. Jej rytm spójność, zrozumiałość, tempo, i to, czy znajduję w nich prawdę. Tak czy siak, jedynymi faktycznymi arbitrami czyjegoś pisarstwa są czas i czytelnicy.

Artur Osiński